czwartek, 27 czerwca 2013

Na przekór faktowi, że powinnam robić teraz co innego i jest to pilne, bardzo pilne (!) ja napiszę jakie mnie oświecenie naszło z rana mając jeszcze jedno oko na wpół otwarte, a drugie zamykające się, w czasie szykowania śniadania. Otóż parzenie kawy po turecku! Do tego darmowa wróżba... Kawa oryginalna, turecka, aromatyczna z pianką, z malutkiej filiżanki we wzorki, zaparzana bez pośpiechu w tradycyjnym naczyńku zwanym "cezve". Wymieszana z miłością, podana przy dźwiękach odpowiadającej nastrojowi muzyki. Ot cudowna energia na caly dzień! Zastrzyk pasji i inspiracji, by z uśmiechem na ustach pokonywać kolejne, nieraz nudne czynności, jednak przy odpowiednim nastawieniu dające się polubić. Liczy się początek! Dobrze zacząć, znaczy dobrze skończyć!

Coming soon.......

czwartek, 20 czerwca 2013

Czasem mam takie nagłe przypływy czegoś. Coś nagle mnie ogarnia, wypełnia od środka, rodzi się we mnie i chce wydostać się na zewnątrz. To jest ciepłe i porywa mnie jak letni wiatr. Ma w sobie dużo koloru. Jest słodkie. Pachnie i smakuje. Sprawia, że czuję w środku błogość. Jest światłem. I może dlatego wydobywa ze mnie to, co zawsze tam było, ale tkwiło uśpione. Budzi to do życia i oświetla czyniąc je widocznym.
Teraz właśnie to poczułam przed chwilą i postanowiłam napisać coś. I piszę o tym, bo czuję, że to zapragnęło właśnie zostać opisanym.
Wiem, że wynikną z tego cuda. Wiem, że To może przybrać realne kształty. Może wydobyć się ze świata iluzji na światło słoneczne i być i trwać, widziane i podziwiane.
Czuję, że dzieli mnie od chwili urzeczywistnienia jedno pstryknięcie, jedna sekunda pewności wewnętrznej, która sprawi, że kolory zawirują, zapachy staną się intensywne, a wszystko dokoła stanie się marzeniem...spełnionym.
Nadać kształt nie jest trudno. Już właściwie teraz, na zapas odczuwam radość ze spełnienia. Może ta radość to pasja, która mówi, że moje pragnienie jest zgodne z tym co zostało zapisane? Z pragnieniem Duszy Wszechświata...

wtorek, 18 czerwca 2013

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Hurriya w środku, hurriya na zewnątrz!

Uwalniając siebie, uwalniasz innych, uwalniając innych uwalniasz siebie. Wolność jest zaraźliwa. Im więcej wolności w sobie, tym więcej na zewnątrz. Wolność wewnętrzna uwalnia zewnętrzne okoliczności.
Jak osiągnąć wolność?
Jak się wyzwolić?
Co kryje się za brakiem wolności?
Strach.
Tam gdzie strach, tam niewola.
Uwalniając się od strachu, uwalniamy duszę i ciało.
Co wywołuje strach?
Jakiś czynnik, z którym mamy negatywne wspomnienie, który zakodował się w nas jako źródło zagrożenia.
Jak uwolnić się od lęku przed nim?
Oswajając go. Stykając się z nim na nowo, z otwartym sercem, bez uprzedzeń i nastawiania się, że stanie się coś złego. Z pełną akceptacją i ufnością w pozytywny sens wszystkiego, co się dzieje.
Jednak czasem lęk jest zbyt silny, by się zmierzyć. Paraliżuje umysł, który nie jest w stanie się zrelaksować, nie jest w stanie zaakceptować czegokolwiek, bo czuje "zagrożenie".
Czy to oznacza, że należy uciec? By nie czuć lęku? Bo sprawa pozornie wydaje się prosta. Eliminujemy czynnik wywołujący strach- strach znika. Jest dobrze. Po co zatruwać sobie życie czymś, co możemy ominąć?
Jednak nie da się ominąć czegoś przed czym czujemy lęk! Bo ten lęk jest w nas i steruje nami. Bo to ten lęk powoduje takie, a nie inne kroki, a więc nie jesteśmy wolni!
Wolność możemy osiągnąć tylko pozbywając się lęku, a to z kolei tylko oswajając jego źródło. Nie da się inaczej.
Jakkolwiek by coś nie wydawało się straszne, trzeba to zrobić, właśnie dlatego, że jest "straszne".
Tylko w ten sposób zyskujemy w środku wolność i przestrzeń. A w ślad za tym także to, co na zewnątrz zmienia się i "puszcza" wydawałoby się nierozwiązalne więzy. Wolność ze środka emanuje i sprawia, że wszystko, co spotyka nas w życiu też ma cechy wolności.