czwartek, 14 listopada 2013

Zamknęłam oczy. Zatańczyłam. Zrozumiałam.
Że przecież... jestem Wolna! Że jestem Wolna, bo mogę decydować. Mogę tworzyć co chcę i jak chcę. Mogę zrobić z moim życiem, co zechcę... A jeśli nie robię? To oznacza, że nie chcę na tyle, by zrobić. Po prostu. Znaczy to, że coś sprawia, że moja wola jest niewystarczająca, by zrobić to, co mi sie wydaje, że chcę. Jakieś sprzeczności się pojawiają, coś kłóci się z czymś i nie pozwala zrobić kroku. To ja wybieram, że widzę tylko swoją rzekomo podjętą decyzję, bo tak mi łatwiej znieść rzeczywistość. Wiedząc, że ja chcę, jestem zdecydowana, wybrałam, dążę do celu, robię wszystko, co w mojej mocy. To ja wybieram nie widzieć tego, co kryje się z drugiej strony, tego, że z jakiegoś powodu sama blokuję działanie. Nie chcę tego widzieć, to oczywiste, bo poczułabym się z tym źle. Wiedząc, że to na mnie ciąży odpowiedzialność za dotychczasowy brak rezultatów. Łatwiej jest wierzyć, że się czegoś pragnie całą duszą, a jedynie "okoliczności" sprawiają, że jeszcze się to nie udało i gdy okoliczności te się zmienią, wszystko ułoży się zgodnie z moją wolą. Jednak tak długo jak "moja wola" jest sprzeczna, tak długo "okoliczności" będą sprawiać, że ostatecznej decyzji nie podejmę, a celu nie osiągnę. Żeby osiągnąć cel, muszę pozbyć się wewnętrznych watpliwości, wewnętrznej niepewności, poczuć w pełni, że tego właśnie chcę. 
Jeśli sprzeczność istnieje, to co mogę z nią zrobić? 
Już fakt uświadomienia sobie tego, to dużo. Już wiem, że to ja sama sobie nie pozwalam na zrobienie tego, czego rzekomo pragnę. Może nie dojrzałam do decyzji? Może coś jeszcze musi się wydarzyć? Może jeszcze brakuje mi świadomości, aby mogło się udać? To ja decyduję, ale decyzja musi być w harmonii ze mną. Musi ze mnie wypływać swobodnie, a nie zostać wyduszona na siłę. Musi być zgoda między sercem i umysłem. 
Sprzeczność zniknie, gdy dotrę do siebie, swojego sedna, gdy poznam swoje cechy, te dobre i te mniej pożądane. Gdy je ujrzę i zaakceptuję. Wtedy to, co wypieram ze świadomości, stanie się bezpiecznie ugruntowane i nie będzie już potrzeby szukać ucieczki od odpowiedzialności. Nie będzie już potrzeby oszukiwania się. Wtedy wybór stanie się oczywisty. Bo znać siebie, to wiedzieć czego się chce. Wtedy można odważnie iść do przodu.